środa, 24 września 2014

15. ... i położyłam się na łóżku.

Kiedyś piękne dni zostaną policzone

Zauważasz jak mijają lata

Co znaczy szczęście, co znaczy kochać

Kiedy jest się szczęśliwym?

Spójrz mi w oczy, nie zmienią się

Spójrz sercem, wtedy zauważysz

Największe posiadanie człowieka

Nie jest żadnym posiadaniem

Tylko to jak Cię kocha i chroni





Miesiąc... od tamtego dnia, zmieniło się zupełnie wszystko.
Mama stała się milsza, tata przeprowadził się z powrotem do Hamburga, a Pani Simone nie patrzy na mnie, już tak, jak kiedyś; z pogardą. Poznałam lepiej Billa i nawet się z nim zaprzyjaźniłam. Tom bardzo się stara. Czasami mu nie wychodzi, ale widzę, że mu na mnie zależy. Codziennie gdzieś mnie zabiera. Powiedział, że zerwał z dragami... nie wiem czy mu wierzyć. Gdy to mówił, był jakiś mało przekonujący...
W szkole idzie mi coraz lepiej. Za pięć dni matura... trochę się stresuję, ale po prostu tyle się uczyłam, że musi mi się udać! Nigdy nie byłam, aż tak zdeterminowana 
 Made, Paula i Alison są teraz zawsze przy mnie.  Pięć dni temu miałyśmy babski wieczór. Zaczął się od romantycznej komedii, następnie nabijanie się ze wszystkich scen.  Piwo, tańce, skakanie na łóżku Alison i ... zarwanie go. Głośny śmiech i nagle... zwierzanie. Paula spojrzała w niebo i zapytała się czyn on ją widzi. Potem się rozpłakała. Mówiła, że to wszystko jej wina. Uspokajałyśmy ją. Mówiłyśmy, że nie ma na to wpływu. Ona po prostu wyszła i nie dała znaku życia, przez następne trzy dni.

--- ### --- 

Stukanie w balkonowe drzwi - zignorowane
Wołanie zza szyby - zignorowane
Nauka przed maturą - etap końcowy
Lecz szkoda, że Tom mi w tym przeszkadza. To właśnie on puka w te szklane drzwi.
Po kilkakrotnej próbie, wołania mego imienia, zirytowana podeszłam i otworzyłam szklane drzwi. Skrzyżowałam ręce na piersi, a Tom się zaśmiał.  Chciał mnie pocałować, lecz go odepchnęłam. Znów się chamsko zaśmiał i przyparł mnie do ściany.
Oblizałam wargi, a on wbił się w nie. Nie wiem czy to dziwne, ale lubię jak, traktuje mnie jak rzecz. Czy to nie jest trochę chore? Lubię być przez niego poniżana, krzywdzona... jestem nienormalna.
Wodził swą ręką po moim tyłku i nagle ją strasznie mocno zacisnął. Syknęłam z bólu, a on mnie podniósł i zaniósł na łóżko. W tym samym czasie zdążył zamknąć drzwi.
Zdjęłam koszulkę i położyłam się na łóżku.  Zaczęłam wodzić po moim ciele, opuszkami palców. Tom stał i patrzył jakby był zahipnotyzowany. Ściągnęłam dresowe spodnie, ukazując tym samym, koronkową bieliznę. Rozłożyłam się wygodnie, czekając na jego ruch. Nie trwało to zbyt długo , gdyż od razu ukucnął i położył ręce na moich udach. Chciał ściągnąć mi majtki, lecz zatrzymałam jego ręce. Spojrzałam mu głęboko w oczy i wyszeptałam Boję się. Uśmiechnął się blado i pocałował w czubek głowy.  Zaczął się ubierać, lecz nie chciałam tego tak szybko kończyć. Wstałam i rozebrałam stanik oraz oblizałam prowokująco usta. Zaszedł mnie od tyłu,  przytulił się mocno do moich pleców i zaczął bawić się moimi sutkami. Raz je ściskał, a raz wykręcał na wszystkie strony świata.  Chciałam oddać mu się w całości, być tylko jego bezbronną lalką. Chwyciłam jego ręce i zsunęłam je w dół. Na brzuch.
Jest już ciemno, do tego nikogo nie ma w domu... może warto to wykorzystać? 
Wyrwałam się z jego uścisku i podeszłam do drzwi. Pokazałam ręką, aby szedł za mną. Poszłam do łazienki, odkręciłam wodę po prysznicem i zaczęłam się rozbierać do końca. Tom stał oparty o zamknięte łazienkowe drzwi. Miał założone ręce na piersi i głupawy uśmieszek na twarzy. Rozebrana podeszłam do niego i chwyciłam za rękę ciągnąc go w stronę prysznica. Weszłam do niego pierwsza i czekałam, aż się rozbierze. Robił to strasznie długo, więc w końcu postanowiłam go wciągnąć w bokserkach na miejsce obok mnie. Oparłam się o płytki i zaczęłam go namydlać. Oparł się rękoma o ścianę, tym samym jeszcze bardziej przygniatając do ściany. Delikatnie mnie pocałował i zjechał niżej...znaczy chciał zjechać, lecz bylam szybsza. Uklęknęłam przed nim. Odgarnęłam włosy za ucho i szybko ściągnęłam mu bokserki. Zamknęłam oczy i włożyłam go sobie do ust. Nie chciałam na to patrzeć... bałam się. Tak, wiem, że Tomowi mogę ufać, ale za cholerę nie mogę...
Słyszałam jego ciche jęki, które były zakłócane przez wodę. Złapał mnie za włosy i zaczął poruszać moją głowa coraz szybciej. Teraz, słyszałam tylko jego szybki oddech i długie głośne stęknięcie. Następnie kleistą wydzielinę w buzi.
Podniosłam się i na jego oczach, połknęła to.  Oblizałam usta i pocałowałam go.  Chciałam już wyjść, lecz złapał mnie za rękę i popchną z powrotem na ścianę. Odwrócił mnie, do siebie tyłem i chciał we mnie wejść, lecz zapomniał o jedne rzeczy...

-Bez prezerwatywy nawet się nie waż! - zagroziłam palcem.  Tom nie chętnie wyszedł z kabiny po spodnie, w której była gumka.  Pomachał nią i znów znalazł się w tej samej pozycji 

- Chcesz ją założyć, czy ja to mam zrobić? - wyszeptał mi do ucha... doskonale wie, że tego nie lubię 

- Lepiej ty.  Może ja to źle zrobię i będą nieprzyjemnie konsekwecje - zaśmiał się i pocałował mnie w policzek 

- Nasze dziecko byłoby najładniejsze ze wszystkich, mając taką piękną mamę i przystojnego tatę - nie zdążyłam nic powiedzieć,  bo Tom nie ostrzegając, wszedł we mnie. 
Nie bolało jak poprzednio.  Wręcz przeciwnie, było to spełnienie marzeń. Nigdy nie czułam się tak dobrze jak teraz.  Nasze krzyki rozkoszy, wypełniały cały dom.  Oddechy, były coraz szybsze,a ciała coraz bardziej pragnęły się na wzajem.  Nagle poczułam wielką ulgę oraz sepełnienie.  Upadłam na kolana i oparłam glowę o płytki.  Osoba za mną,  położyła zewnętrzną część rąk na kafelki. 
Spojrzałam w górę i napotkałam zwrok Toma.  Zaśmiałam się i wstałam.  Przytuliłam go i w ręczniku poszłam do pokoju. 
Rzuciłam ręcznik na łóżko i otworzyłam szafkę z bielizną.  Ubrałam czarny stanik i majtki tego samego koloru z żyrafą.  Usłyszałam śmiech Toma.  Odwróciłam się i zobaczyłam jak ,,mój Bóg", bez bokserek siedzi na fotelu od biurka

- No co? - wzruszyłam ramionami i poprawiłam specjalnie biustonosz

- Bardzo seksowne majtki z żyrafą - zaśmiał się i oparł o krzesło.  Pokazałam mu język i podeszłam do szafy z ubraniami.  Wyciągnęłam czerwoną halkę z czarną koronką na ramionach i 
przy zakończeniach. Roztrzebałam włosy ręką i położyłam się na łóżko. Przewróciłam się na prawy bok i ujrzałam pełno książek, notatek, kartek oraz długopisów. 
Poczułam jak Tom kładzie się obok i przytula się do moich pleców 

- Co będzie jeśli nie zdam? - odwróciłam głowę w jego kierunku. Odwrócił mnie w swoim kierunku. Przytuliłam się do jego umięśnionego brzucha. Czułam jak całuje moją głowę 

- Jesteś takim kujonem, że na pewno zdasz - walnęłam go, lecz tylko się zaśmiał... czemu jak chcę aby go bolało, to on zawsze się śmieje?  
Poczułam jak coś smyra mnie po nodze. 
Spojrzałam w dół...mogłam się spodziewać,  że to przyrodzenie Toma, daje o sobie si we znaki. Tylko jedno mnie zdziwiło 

- Gdzie masz prezerwatywe? - odsunęłam się od jego torsu i usiadłam po turecku 

- Skąd wiesz, że miałem ją założoną? - cwano się uśmiechną. Zrobiłam wielkie oczy i walnęłam go po raz drugi, tym razem w ramię 

- Tom!  Dobrze wiesz, że przez to możemy mieć przesrane! - zgramoliłam się z łóźka i zaczęłam szukać w torebce telefonu 

- Dobrze wiesz, że żartuję!  - wybuchł śmiechem,a ja uderzyłam ręką o swoje czoło.  Całe życie w śród debil.
Skoro on mi mógł zrobić kawał, to ja mu też zrobię. Podeszłam do okna i krzyknęłam 

- Moja rodzina przyjechała! Chowaj się! - jego mina zbladła. Złapałam go za rękę i kazałam mu się schować za szafę.  Śmieszyła mnie ta sytuacja, lecz nie dawałam tego po sobie poznać. 
Wciągnęłam na tyłek dresy i włączyłam laptopa.  
Po dziesięciu minutach ciszy,  odezwał się Tom.  Spojrzałam w jego stronę i wybuchłam śmiechem. Stał nagi, przykrywając rękoma swoje przyrodzenie

-  Mogę już wyjść?  Nie wejdą tu - podeszłam do niego i pocałowałam go w usta 

- Mówiłam ci wczoraj, że wszyscy jadą wybrać suknię na ślub mojej siostry.  Nie ma ich tu - pokazałam mu język i złapałam go za tyłek 

- O ty mała suko - wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Ubrał się i zaczął mnie znów całować.  Posadził mnie na krawędzi umywalki i kontynuował swe poczynania.  Do czasu,gdy popchną mnie do tyłu. Wpadłam do umywalki w której było pełno wody. 
Zaczął się śmiać i pokazał mi język 

- Teraz jest dwa do jednego - zeszłam na ziemię i przymrórzyłam oczy 

- Jest dwa do dwóch.  Pamiętasz jak przypaliłam ci dredy?  - uśmiechnęłam się i pokazałam mu język 

- Muszę już spadać.  Mam jeszcze pewną sprawę do załatwienia - chciał wyjść z łazienki, lecz go zatrzymałam i pocałowałam prosto w usta 

- Uważaj na siebie. Obiecaj, że nic ci się nie stanie! - krzyknęłam ze łzami w oczach.  Odgarnął mi włosy z policzków i pocałował w czoło. Wyszedł. 
Nic nie powiedział... czyli nie może mi tego obiecać.  Jeśli coś mu się stanie, zabiję się.  Łzy zaczęły płynąć jeszcze szybciej. Upadłam na podłogę i rozryczałam się. 
Oszukał mnie. Wcale nie zwrwał z narkotykami. Nadal ryzykuje życie dla tego świństwa... wygląda na to,  że to jest ode mnie ważniejsze. Nie daruję tak łatwo. 
Poszłam po telefon do pokoju,a następnie zeszłam na dół.  Położyłam się na kanapę i napisałam do niego sms-a.
Do:  Tom 

,, Kiedy skończysz tę sprawe, odpisz.  Martwię się o ciebie. Proszę "

Muszę się tak martwić, a jutro mam maturę... dzięki Tom. Nienawidzę cię
Ale Kocham...

WikkiNikki 
Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale szkoła.  Dziś dostałam 58 z chemii, co za nieszczęście. No ale za to 100 z angielskiego ;p
Jeszcze do tego wszystkiego, reżyser do Girl got a gun jest bardziej zboczony ode mnie... kaplica. 
Poprawcie mi humor waszymi opiniami w formie komentarzy  :p